Zapraszamy do lektury tekstu Grzegorza Makowskiego na temat możliwościowi zastosowania do pomiaru ryzyka korupcji tzw. wskaźnika „jednej oferty”.
Zamówienia publiczne to ogromna sfera aktywności różnego rodzaju instytucji publicznych (zamawiających) oraz przedsiębiorstw (wykonawców). Zamówienia publiczne to także specyficzny rynek, na którym ścierają się różne wartości i logiki działania – z jednej strony dążenie do zysku, z drugiej prymat oszczędności i dbałości o przysłowiowy „publiczny grosz”. Oczekuje się, że jak każdy rynek, tak też zamówienia publiczne będą działać według logiki otwartej i swobodnej konkurencji, co w rezultacie będzie się przekładać na racjonalne zachowania tak zamawiających, jak i wykonawców. Praktyka pokazuje jednak, że synkretyzm rynku zamówień jest jednocześnie źródłem jego problemów. Zamówienia publiczne nie tylko nie są wolne od korupcji i innych nadużyć, ale są wskazywane jako jeden z głównych obszarów ryzyka. Zagrożenie nieprawidłowościami na rynku zamówień publicznych możemy obserwować, identyfikując czynniki zakłócające jego podstawową cechę – konkurencyjność. Niniejszy tekst jest prezentacją możliwości zastosowania do pomiaru ryzyka korupcji tak zwanego wskaźnika „jednej oferty” (czyli sytuacji, w której w ramach procesu udzielania zamówienia publicznego,
w konkurencyjnej, otwartej procedurze, pojawia się tylko jedna ważna oferta). Celem jest też pokazanie szerszego tła teoretycznego, na którym użycie takiego wskaźnika znajduje głębszy sens, oraz przykładów jego zastosowania.
Pełny tekst ukazał się w czwartym numerze czasopisma Zarządzanie Publiczne.